wtorek, 17 grudnia 2019

To ja
Chciałabym napisać notkę jak to jest mi źle. Jak ten świat jest niesprawiedliwy.
Jednak nie dam rady.
Nie umiem znaleźć powodu do użalania się.
Jest dobrze.
Pierwszy raz od bardzo dawna jest dobrze.
To chyba przez to, ze słońce wyszło, że znów robi się zielono.
Znów kwietnie nadzieja.
Rosną uśmiechy na twarzach ludzi, mijających mnie na ulicy.
W powietrzu czuć tą życzliwość.
A może tylko mi się wydaje?
Może mój mózg podświadomie omija wady, a widzi tylko zalety tego świata?
Może znudziło mu się już, ze wszystko jest na NIE?
Znudziło mu się, że zawsze doszukuję się drugiego dna?
Nieważne, wreszcie od bardzo dawna jest zmiana.
Ucichł głos dudniący w środku. Nastała cisza.
Nie ma wad, nie ma zalet. Jest nijak, ale jednak dobrze.

Zmieniam się, świat mnie zmienia, ludzie zmieniają.
Zaczynam przyzwyczajać się do wszystkiego tego co jest "nie tak" i przestaję to zauważać.

Samotność była niczym siostra bliźniaczka.
Stąpająca ze mną krok w krok.
Czasami tylko gdzieś się oddalała, tylko po to by później móc mnie dogonić.
Dziś stwierdzam, że nie jesteśmy powiązane ta samą krwią.
Radzę sobie bez niej.
Jestem samodzielna nie będąc samotną.
Niby sama steruję swoim życiem niczym okrętem, jednak wiem, ze gdym tonęła to moja załoga bez wahania mi pomoże.
Nie jestem dobrym kapitanem, nie wiem dokąd doprowadzą moje rozkazy, wybory..
Jednak mając przy sobie osoby, które są za Tobą bez względu na to jaką głupotę popełnisz to już jest coś!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz