wtorek, 20 stycznia 2015

Gdzieś w kącie "szczęśliwego" domu..

To ja.
Są momenty gdy czuję ogromną niesprawiedliwość tego świata.
Psychika siada mi już od słyszanych zewsząd słów:
"Do niczego się nie nadajesz", "Nic nie potrafisz" "Jesteś NIKIM"
Małe pociski wypuszczane z ust najbliższych w moją stronę. 
W sekundę rozrywają serce, duszę i umysł.
"Wczoraj" jeszcze walczyłam o rację, o moje JA
Dziś mi się już nie chce, dziś zaczynam wierzyć, ze oni mają racę. 
Może faktycznie jestem kulą u nogi całej rodziny
Może jestem niepotrzebna, ba wręcz przeszkadzam.
Jestem niewdzięczna i pyskata i na pewno w życiu nic nie osiągnę, bo oni tak twierdzą. 
Jestem złą córką, najgorszą siostrą jaka mogła tylko być, jestem złym człowiekiem
Piszę to, a klawiaturę zalewa mi potok łez.
Jedna łza goni poprzednią.
Cały policzek zamienia się w skałę po której spływa wodospad słonej mazi. 
Jest mi przykro....
Jest mi źle, mimo, że mam "wszystko".
Mam dość kłótni - bo i tak nigdy nie pozwolą mi postawić na swoim
Mam nadzieję, że nie będą zdziwieni jak pewnego dnia zniknę.
Tak po prostu wyjdę z domu, bez zamiaru powrotu.
Bez słów pożegnania...
Mam nadzieję, ze wtedy było by im lepiej, może byliby szczęśliwi
Wolni, może..
Bo przecież to co złego to moja wina
Nie zaprzeczam, to z całą pewnością moja wina
...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz