czwartek, 25 września 2014

Tworzymy naszą małą nieskończoność.

To ja.
Odzwyczaiłam się od samotności.
Niemal o niej zapomniałam.
Nie chcę by wracała, boję sie jej powrotu.
Tak cholernie boję się zostać sama.
Kiedy już znalazłam jakiegoś naiwnego człowieczka, który chce być przy tej małej sierotce jaką jestem,  to Chwała Panu za niego.  
Jestem dziwna, On też.
Często go nie rozumiem, pewnie dlatego, że Jego myśli docierają głębiej..
Biję, gryzę i dokuczam, nie pozwalam Mu dojść do głosu, krzyczę i zawsze stawiam na swoim.
Mam wrażenie, że wywieram na nim ogromny nacisk.
Jestem okropna, ledwo sama ze sobą wytrzymuję.
Cieszę się, że Bóg zesłał mi mojego Anioła Stróża na Ziemię.
Współczuję Mu.
Tak ciężko to chyba nikt nie miał. podjął się nie lada wyzwania.
Anioły mają to do siebie, że są z nami wtedy kiedy ich najbardziej potrzebujemy.
Mój to jest Anioł Całodobowy.. Jest ZAWSZE!
Lepiej, on nie tylko "jest".
On bierze aktywny udział w mojej codzienności.
Należy do mnie. Ja do niego.
Tworzymy egzystencjalną całość.
Jesteśmy jednością mimo, że tyle w nas przeciwieństw.
On się stara, buduje naszą więź, Ja ją niszczę.
On cierpliwy i wyrozumiały, Ja niecierpliwa i uparta.
On chce dla mnie jak najlepiej, Ja nie wiem czego chcę.
Opanowany -impulsywna
Spokojny-Kapryśna
Bezinteresowny- zachłanna.
Zdolny do miłości- zdolna do jedzenia.
DOBRY- ZŁA
Ogień- Woda
ON-JA.

Boże dziękuję Ci za niego. Zmienia mnie. Pozwala mi stać się kimś lepszym.
Gdybyś jeszcze sprawił bym go nie raniła...
Oddałabym wszystko by tak było.
Nie jestem idealna i daleko mi jeszcze do tego by choć odrobinę się do tego zbliżyć.
Lecz proszę, Boże daj mu siły by kroczył ze mną drogą do doskonałości.
Dłuuuugą i trudną. Pełną wyzwań, bólu i trosk.
Nie obiecuję, że na końcu będzie nagroda, że będzie jakieś szczęśliwe zakończenie..
Jest mi potrzebny, bez niego upadam.
Na chwilę obecną, nie potrzebuję niczego więcej, bo mam Jego.
Z nim jedna sekunda zmienia tysiąc następnych.
Pomimo wszystkiego co robię "nie tak" mam ochotę mu wykrzyczeć "NIE ZOSTAWIAJ MNIE"
Nie teraz, nie jutro, nie nigdy...
Bo w tych najgorszych momentach to właśnie on jest moim tlenem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz